Nawet nie wiem, od czego zacząć. Wszystko działo się tak szybko, że zanim się obejrzałem, stałem już na linii startowej 18 Maratonu w Dreźnie z jedną myślą w głowie „Co ja tu do cholery robię? To jest jakiś sen. Taki sen na jawie” No ale to nie był sen… Więc jak to się stało? Czytaj dalej
Najczęstsze myśli po przekroczeniu mety
Rewelacja…. 🙂
(tuż przed metą: aaa, umieram. Ale jeśli jakimś cudem przeżyję – NA PEWNO to powtórzę!)
View original post 126 słów więcej
21.10.2016 (trening z niespodzianką…)
Po krakowskim półmaratonie w niedzielę nastąpiło kilkudniowe „rozluźnienie” i dopiero w piątek pierwszy trening na trasie praca-dom. W sumie odbyło się bez większych problemów…no może poza jednym – już nigdy nie będę biegał 1.5 h po dwudaniowym obiedzie…
Dystans: 9.15 km
Pogoda: 7 oC, ale przyjemnie
Średnie tempo: 5.22 km/min
Średnie tętno: 158 u/min
Wrażenia: poza walką z żołądkiem całkiem przyjemny bieg 🙂
* a teraz niespodzianka biegowa…pod klatką do domu spotkałem sąsiada wracającego ze spaceru ze swoim psem…krótkie pogaduchy i tak od słowa do słowa z jego strony padła propozycja przyłączenia się do grupy wyjeżdżającej w niedzielę na bieg….hmmm pomyślałem… „Sorry, to nie dla mnie. Jeszcze nie teraz. Jeszcze za wcześnie.” I rozeszliśmy się do swoich domów. Krótka rozmowa, ale wystarczyło, żeby w mojej głowie zaczęła kiełkować pewna myśl…. za moment kolejny wpis ….
3. PZU Cracovia Półmaraton Królewski
Witam wszystkich.
W niedzielę pobiegłem półmaraton w Krakowie. Zimno, deszcz i wiatr. Jak ktoś biegł albo kibicował to wie, że pogoda zachęcała raczej do powrotu do domu na gorącą herbatkę z sokiem malinowym…No, może jakieś dobre grzane piwo (bezalkoholowe oczywiście… 🙂 ) Czytaj dalej
Trailowy sezon rozpoczęty cz. I
W sobotę 15 października wziąłem pierwszy raz udział w imprezie City Trail. Nawet nie wiedziałem, czego się spodziewać, bo to tylko 5 km (a marzy mi się, żeby kiedyś przebiec 50+). No ale nic, pomyślałem, że to zawsze jakieś fajne nowe doświadczenie. Tym bardziej, że mam na koncie dopiero jeden półmaraton górski. Poza tym to fajnie pobiegać sobie rano w lesie z innymi biegowymi „popaprańcami”. Czytaj dalej
11.10.2016
Pierwsze opisane tutaj wybieganie 🙂
Dystans: 10.10 km
Pogoda: 8 oC, lekki deszcz, lekki wiatr
Średnie tempo: 5.34 min/km
Średnie tętno: 167 unm
Wrażenia: pierwszy kilometr – masakra, łydki jak z kamienia. Ale potem już lepiej. Na 6 km prawie zostałem rozjechany przez jakiegoś barana na przejściu dla pieszych na zielonym świetle… Na około 7 km lekki ból lewego kolana (wciąż leczę kontuzję). Ale ogólnie super. Pełen relaks. Aha, ani razu nie spojrzałem na zegarek, w jakim tempie biegnę. Od jakiegoś czasu tak robię, jak biegnę z pracy do domu. Po prostu biegnę dla samej przyjemności biegania. I już. Bez spiny.
Uwaga: muszę zainwestować w coś na szyję do biegania, bo po 2 km robi się „mokro” i zaczyna być średnio przyjemnie….
Treningi. Kilka słów.
Hej,
Tak sobie pomyślałem, że może warto rejestrować codzienne, no nazwijmy je treningi 🙂 No może lepiej biegania… Może zapisywanie na bieżąco (taki jest plan) wrażeń i samopoczucia w trakcie biegania pozwoli za jakiś czas dokonać ich analizy… bo po jakimś czasie wszystko i tak wyleci z głowy… więc jak już się zapisze, to zostanie… no chyba że Internet się wyczerpie i wszystko przepadnie 🙂
Nie wiem też, jaki format opisu przyjąć (wszelkie sugestie mile widziane), więc trochę idę na żywioł…metodą prób i błędów. Jest spora szansa, że będzie to jakoś powoli ewoluowało. Na razie będzie coś koło tego:
Dystans:
Pogoda:
Średnie tempo:
Średnie tętno:
Wrażenia:
Coś jeszcze? Nie wiem. Wyjdzie w praniu.
Do zobaczenia na trasie
M
Spotkanie z Robertem Makłowiczem
Tak się jakoś złożyło, że kilka dni temu miałem okazję spotkać się z Robertem Makłowiczem. Miła rozmowa przy kawie w pięknej scenerii Pałacu w Łańcucie. Przesympatyczny człowiek. Pasjonat historii z gotowaniem w tle.
Pozdrowienia
Marcin
Silesia (half)Marathon 2016
Po długiej przerwie w długim bieganiu w końcu przyszedł czas… trochę pod wpływem impulsu, trochę naciskany przez własną ambicję (co, ja nie zrobię dwóch półmaratonów w dwa tygodnie?) oraz uskrzydlony przez ostatnią wizytę u mojego rehabilitanta (ból jak cholera ale po wyjściu z gabinetu …. ) pobiegłem w półmaratonie Silesia Marathon 2016 w Katowicach. Czytaj dalej
No to się zapisałem
Witam,
Pod wpływem jakiegoś dziwnego impulsu zapisałem się na dwa półmaratony – Katowice i Kraków (w odstępie 2 tygodni)…. tak więc muszę się sprężyć i zacząć przygotowania. A biorąc pod uwagę lekkie urlopowe treningowe lenistwo muszę się solidnie spiąć….dieta, bieganie, ćwiczenia…
Wczoraj 8 km i o dziwo bez żadnego bólu (co jest zaskakujące biorąc pod uwagę moje ostatnie pasmo kontuzji…).
Do zobaczenia na trasie!
M